22.06.2020, Emilia Dadan
Dlaczego nie interesują mnie piękne kobiety na obrazach?
Piękno w ogóle jest przereklamowane. A przynajmniej piękno rozumiane tradycyjnie. Tradycyjnie, czyli po męsku.
Jenny Saville, “Propped”
Nudna rola obiektu
Zmysłowe akty modelek o perfekcyjnych ciałach nie służą podmiotowości. Dlatego współczesne artystki, wypowiadając się na temat fizyczności, często wybierają drogę naturalizmu. Jaką bowiem wartość ma mówienie o pięknie kobiecego ciała, bez jego świadomości? Bez jego rzeczywistej mechaniki, zapachów, faktur, wydzielin? Bez zachodzącch w nim zmian? Kobiety na obrazach Jenny Saville, czy Elly Smallwood prezentują pełne spektrum tak zwanych “niedoskonałości”. Piękno ciała drzemie bowiem w jego możliwościach - regeneracji, rodzenia, comiesięcznych przemian. Dlatego nie brakuje tu fałd tłuszczu, rozstępów, siniaków i blizn, czy krwi miesięcznej. Ciała na ich obrazach, choć bywają zmaltretowane, otyłe, okaleczone, czy zdeformowane - posiadają własną tożsamość. Każda opuchlizna, skaleczenie i znamię opowiada historię. A właściwie - herstorię.
W obliczu tego intensywnego, surowego piękna, kobiety z tradycyjnych aktów, wydają się nagle przeraźliwie płaskie i żałośnie bierne. Sprowadzone do roli dekoracji. I równie nieprawdziwe, jak modelki na okładkach kolorowych magazynów.
Brzydka twarz kobiety
Elly Smallwood, „Into the dark”
Artystki podważają tradycyjną koncepcję piękna. Anielskiego, onirycznego, płynącego z czystości i separacji od tego, co "dzikie", "naturalne", “z krwi i kości”. Prace takie jak „Into the dark” Elly Smallwood rodzą sie z buntu, przeciw presji doskonałości. Brzydka, kobieca twarz to dziś niemal manifest. Zwłaszcza, gdy nieustannie zachęca się nas, abyśmy dawały się naciągnąć, wypełnić, wydepilować i zamalować. A nasza wartość uzależniana jest od skuteczności tych zabiegów.
Sylvie Guillot, "Inner 1 - Aurelie"
Podobnie rzecz ma się z „brzydkim” ciałem. Jednak patrząc na spektakularne płótna Sylvie Gulliot ciężko upierać się przy podziale na to, co brzydkie i piękne. Jej prace wypełniają po brzegi cudowne, obfite ciała modelek. Przywodzą na myśl Rubensowskie Gracje, impresjonistyczne akty Renoira i bezwstydne dziewczyny z obrazów Egona Shiele. Nie sposób przejść obok nich obojętnie.
Autonomia ciała
Pokazywanie prawdy o ciele, to także jeden ze sposobów na zamanifestowanie kontroli nad nim. Odzyskania przez artystki własnych ciał, własnej intymności i prawa do decydowania o sobie. Ten rodzaj malarstwa pełni niezwykle ważną rolę w dyskursie na temat roli kobiety, nie tylko w malarstwie, ale też w społeczeństwie. Artystki świadomie narażają widza na dyskomfort konfrontacji z brzydotą, wstydem i trudnymi emocjami. Na przykład z gniewem, którego kobiecie wyrażać „nie wypada”, i który niemalże nigdy nie pojawia się w klasycznych, przepełnionych statyką aktach. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na wspaniałą ożywczą energię, jaką niesie ze sobą praca „Anger” Nory Gad. Tego typu wizerunki na nowo definiują “obraz kobiety” i “piękno ciała”, przez wieki opisywane wyłącznie przez mężczyzn.
Nora Gad, “Anger”
Nie tylko dla koneserów
Brzydkie kobiety na obrazach cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem krytyków i kolekcjonerów. Dowodem mogą być prace wspomnianej już Jenny Saville, osiągające rekordowe ceny na aukcjach (autoportret artystki, zatytuowany "Propped" został kupiony za ponad 12 milionów dolarów przez tajemniczego, rosyjskiego inwestora). Obrazy kobiet, odbiegające od tradycyjnego wizerunku posiada w swojej ofercie także internetowa galeria obrazów Haloart. Warto zwrócić uwagę np. na „Starość” Piotra Goli, czy „Fall” Eleny Fedorovej. Tego rodzaju dzieło sztuki może stać się najmocniejszym elementem nowoczesnego wnętrza. Będzie odważnie przyciągać wzrok, skupiać na sobie uwagę i manifestować poglądy gospodarzy. Spodoba się tym, którzy od dekoracji wolą prowokację.
Piotr Gola - obrazy olejne - Starość
Piotr Gola “Starość”
Piotr Gola - obrazy olejne - Starość
Piotr Gola - obrazy olejne - StarośćPiotr Gola - obrazy olejne - Starość
KOMENTARZE
22.07.2020 15:27, Andrzej
sztuka sama sobie, wypowiedź artysty, ok, to ciekawe, ale czy chciałbym miec taki obraz w sypialni....no nie wiem